Utwór w swojej substancji dźwiękowej oparty jest na Fantazjach na skrzypce solo Georga Philippa Telemanna zapisanych w postaci manuskryptu. Znaczyć by to mogło, że wykonawcy chcą być jak najbliżej pierwotnej myśli muzycznej Telemanna. Jednak ich performatywne działania przywodzące na myśl proces recyclingu doprowadzają do istotnej ingerencji w formę utworu. Istotnej na tyle, że stawiają pod znakiem zapytania nie tylko tożsamość dzieła ale również stopień pokrewieństwa “produktu wynikowego” z pierwotnym materiałem przeznaczonym do “odzysku”. W życiu potocznym uznajemy takie niuanse za nieistotne, ciesząc się z faktu, że stara substancja ma nowe życie. Sprawdźmy czy działa to także w muzyce.
W wykonaniu wykorzystano kopie manuskryptów Fantazji nr 1 i Fantazji nr 9 Georga Philippa Telemanna